Nie ma, nie ma wody na pustyni. I nie tylko.
Woda to życie. Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania wszystkich żywych organizmów. U dorosłego człowieka stanowi ok. 60-75% masy ciała, a picie zalecanej przez żywieniowców ilości wody jest jednym z najważniejszych czynników zapewniających nam prawidłowe funkcjonowanie. Ale co w sytuacji, gdy wody nie ma?
O problemie zagrożenia związanego z niedoborem wody mówi się w skali ogólnoświatowej. Nasza populacja przekroczyła 8 miliardów ludzi, stale rośnie, w związku z czym zapotrzebowanie na wodę jest coraz większe. Już teraz około jedna czwarta mieszkańców naszej planety cierpi z powodu niedoborów wody i nie chodzi tu tylko o jej ilość, ale również o jakość. Dwa miliardy ludzi nie ma bowiem dostępu do czystej wody pitnej, a blisko 3 miliardy nie korzysta z podstawowych urządzeń sanitarnych. Ingerencja człowieka w naturalne ekosystemy w wyniku ekspansji rolnictwa i urbanizacji znacząco wpływa na systematyczne zmniejszanie się zasobów wodnych. Duża ilość wody wykorzystywana jest w rolnictwie do nawadniania pól uprawnych oraz w przemyśle. Dodatkowo problem niedoborów wody zaostrza globalne ocieplenie klimatu, nasilając tym samym susze.
Mimo że woda pokrywa aż 70% powierzchni Ziemi, to woda słodka, tak bardzo cenna dla człowieka, stanowi jedynie 2,5% globalnych zasobów, natomiast woda dostępna do picia to zaledwie 1%. Tak więc planowanie światowej gospodarki wodnej w sposób efektywny i zrównoważony ma obecnie priorytetowe znaczenie dla zapewnienia naszej populacji wystarczającej ilości i dobrej jakościowo wody. Przytoczone liczby obrazują problem w skali świata. Wielu czytelników na pewno zdaje sobie z nich sprawę, widziało skutki suszy i braku wody pitnej. Gdzieś na świecie, bo przecież nie w Polsce, prawda? No właśnie, nie do końca,
Polska również zagrożona jest niedoborem wody. W skali europejskiej nasz kraj jest jednym z najuboższych w wodę. Mamy jeden z najniższych wskaźników dostępności wody w Europie. Na jednego mieszkańca przypada bowiem blisko trzy razy mniej wody rocznie, niż wynosi średnia w krajach europejskich. Obserwujemy również stałą tendencję do kurczenia się naszych zasobów wody. W roku 2022 na terenie całego kraju występowała tzw. susza rolnicza, a największy deficyt wody zanotowano w centralnej części Pojezierza Mazurskiego i północno-zachodniej Polsce. Główną przyczyną tej sytuacji jest ingerencja człowieka w naturalny bieg rzek, nadmierna eksploatacja zasobów wody, zanieczyszczenie wód oraz zmiany klimatyczne.
Większość naszych rzek została uregulowana, koryta pogłębiono, wybetonowano lub utwardzono, tereny zalewowe zostały obwałowane i zabudowane, osuszono bagna i tereny podmokłe, zdrenowano większość zlewni miejskich rzek. Według szacunków tylko jedna czwarta rzek w Polsce posiada obecnie naturalną, niezmienioną formę. Ponadto, od wielu lat obserwujemy, że okres zimowy w naszym kraju jest wyraźnie cieplejszy, niż było to jeszcze kilka dekad temu, a opady coraz bardziej skąpe. Dawniej obfita pokrywa śnieżna utrzymywała się aż do wiosny, a wraz ze wzrostem temperatur zaczynała topnieć, zasilając tym samym zasoby wód gruntowych. Obecnie, kiedy zimą deszcz pada na zamarznięty grunt, woda, zamiast wsiąkać, spływa do kanałów, rzek i ostatecznie do Morza Bałtyckiego, nie jest retencjonowana (gromadzona).
Tym samym już wczesną wiosną obserwujemy w kraju niski poziom wód gruntowych, a należy pamiętać, że w okresach bezdeszczowych to właśnie one zasilają rzeki w wodę. Wiadomo już, że w niedalekiej przyszłości małe jeziora i rzeki zaczną wysychać lub staną się tzw. rzekami okresowymi, czyli tylko przez określony czas będą zasobne w wodę. Problem ten jest obecnie najbardziej dostrzegalny na Pojezierzu Gnieźnieńskim, na którym wysycha Noteć i okoliczne jeziora. Wiosna i lato już teraz stają się okresami tzw. suszy hydrologicznej, a niedobory wody z roku na rok będą się pogłębiać, co z kolei przyczyni się do tzw. suszy hydrogeologicznej związanej z obniżeniem poziomu wód gruntowych. Możemy więc śmiało stwierdzić, że Polska pustynnieje na naszych oczach.
W Polsce korzystamy głównie z wód powierzchniowych, a te są coraz bardziej zanieczyszczone. Według najnowszych badań tylko 1% wód powierzchniowych w naszym kraju ma najwyższą, czyli pierwszą klasę czystości, natomiast 90% polskich rzek i 77% jezior charakteryzuje zły stan wód. Prawidłowe gospodarowanie zasobami wodnymi wymaga holistycznego i spójnego podejścia, w którym potrzeby rozwoju ekonomicznego zrównoważone zostaną zapewnieniem potrzeb ochrony i rozwoju naturalnych ekosystemów, nie tylko wodnych. Ponadto konieczna jest zmiana praktyk i nawyków społeczeństwa w użytkowaniu wody.
Obecnie wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie niesie za sobą pogłębiający się deficyt wody. Według danych GUS, zużycie wody w gospodarstwach domowych przypadające na jednego mieszkańca Polski waha się między 100 a 140 litrów w ciągu doby. To blisko trzykrotnie więcej, niż potrzebujemy do zapewnienia podstawowych potrzeb. Podlewając trawnik, myjąc zęby, kąpiąc się czy zmywając naczynia, nie zastanawiamy się nad tym, jakim bogactwem jest woda. W naszych domach codziennie marnujemy jej potężną ilość, a społeczeństwo wydaje się nie reagować na regularnie pojawiające się alerty dotyczące problematyki wodnej.
Tymczasem każdy z nas może mieć wpływ na ograniczenie niedoboru wody. Możemy ją oszczędzać na wiele sposobów: brać prysznic zamiast kąpieli, nalewać wodę do kubka myjąc zęby, częściej używać zmywarki do naczyń, włączać pralkę tylko przy całkowitym napełnieniu. Posiadacze ogródków czy działek, zamiast korzystać z wody wodociągowej, mogą zbierać do podlewania deszczówkę, rzadziej kosić trawniki oraz przyczynić się do tzw. mikroretencji poprzez budowę oczek wodnych i pozostawianie jak najwięcej terenów zielonych, na których woda może wsiąkać w grunt lub być magazynowana.
Te wszystkie działania są często ważniejsze niż budowanie dużych zbiorników retencyjnych. Ograniczenie zużycia wody wraz z jej retencjonowaniem są najważniejszymi czynnikami w przeciwdziałaniu suszy. Pamiętajmy zatem, że podejmowane przez nas codzienne czynności wpływają na ilość i jakość zasobów wody. Nie marnujmy jej. Oszczędzajmy. Każda kropla jest ważna.