SBądź eko każdego dnia
Przedrostek „eko” zrobił medialną karierę i jest w stanie sprzedać wszystko. Ale co to naprawdę znaczy „być eko” i dlaczego warto?
Jak można się łatwo domyślić, „być eko” oznacza żyć zgodnie z zasadami ekologii. Ten slogan jest nieco mylący: „ekologia” oznacza dosłownie naukę badającą funkcjonowanie przyrody oraz powiązania między organizmami i środowiskiem, które zamieszkują. Jednakże obecnie w powszechnym rozumieniu jako „ekologiczne” określane jest wszystko, co dotyczy ochrony środowiska, poszanowania dla przyrody i jej zasobów. Dlaczego to takie ważne?
Chyba każdy słyszał o ociepleniu klimatu, postępującym zanieczyszczeniu i dewastacji środowiska naturalnego. Rabunkowa gospodarka człowieka niszczy naturalne ekosystemy będące domem dla niezliczonych roślin i dzikich zwierząt. Dymiące fabryki, dawniej uznawane za symbol postępu
i nowoczesności, dziś kojarzą się z zacofaniem i bezmyślnością. Ludzkość w pogoni za wygodą, dobrobytem i konsumpcjonizmem niszczy swój własny dom. Ziemia jest jedna, a jej zasoby kurczą się w zastraszającym tempie. Część z nich zużywamy, pozostałe bezsensownie niszczymy. Spaliny, toksyczne wyziewy z kominów zmieniają się w smog i zanieczyszczają powietrze, którym oddychamy. Domowe ścieki, chemikalia i sztuczne nawozy z przenawożonych pól spływają do rzek, zatruwając wodę, którą sami pijemy. Stop! To ostatni dzwonek, by zacząć szanować świat, w którym żyjemy. Już niedługo może być na to za późno. Ale jak to zrobić?
Nie trzeba z dnia na dzień przewracać swojego życia do góry nogami i od razu wprowadzać wielkich zmian. Lepiej sprawdza się zasada małych kroków. Bo żeby być „eko”, trzeba po prostu postępować logicznie na każdym kroku. Wytwarzamy tony odpadów, bo produkujemy i kupujemy za dużo, a potem to marnujemy. Pora z tym skończyć i przyjąć strategię 3 R: „Reduce, Reuse, Recycle”.
Angielskie „reduce”, po polsku „redukuj”, nawołuje do ograniczenia konsumpcji zbędnych dóbr, czyli unikania kupowania towarów, bez których można się obejść i niepotrzebnie opakowanych. „Reuse”, czyli „używaj ponownie”: nawet produkty z założenia jednorazowe można wykorzystać wielokrotnie, niekoniecznie zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. „Recycle” dotyczy recyklingu jako alternatywy dla utylizacji. Oznacza odzysk surowców z odpadów i wykorzystywanie ich do produkcji nowych dóbr przy minimalnym zużyciu nakładów na ich przetworzenie. Mówiąc prościej: segregację śmieci.
Przed wyjściem do sklepu zrób listę zakupów. Do koszyka wkładaj tylko produkty, których naprawdę potrzebujesz. Zrezygnuj z kolejnego bibelotu, ubrania czy sprzętu, jeśli możesz się bez niego obejść, masz podobny lub możesz go czymś zastąpić. Weź ze sobą materiałową torbę lub wiklinowy kosz, a także wielorazowe siateczki na owoce i pieczywo. Jeśli zamierzasz kupić sery, wędliny, garmażerkę czy mrożonki sprzedawane na wagę, miej przy sobie plastikowe pudełka. Dzięki temu unikniesz korzystania ze styropianowych pojemników, woreczków foliowych i innych niepotrzebnych opakowań.
W miarę możliwości kupuj lokalne produkty. Towary importowane z drugiego końca świata, jak choćby meksykańskie awokado czy koszulki „made in China”, podczas transportu generują całe tony spalin. Mało tego, produkty spożywcze, aby przetrwać długą podróż, musiały zostać spryskane mnóstwem chemii. Warto też wybierać warzywa, owoce czy inne produkty spożywcze z gospodarstw ekologicznych, np. warzywa i owoce uprawiane bez pestycydów i sztucznych nawozów. Skorzysta na tym zarówno środowisko, jak i nasze zdrowie.
Nie kupuj wody butelkowanej. Kranówka jest zdatna do picia i zwykle zawiera podobną ilość soli mineralnych co woda mineralna. W miarę możliwości wybieraj kosmetyki i środki czystości bez chemii. Ekologiczne szare mydło można wykorzystać na tysiące sposobów, a naturalne olejki eteryczne pachną ładniej niż chemiczne odświeżacze powietrza. Zresztą doskonałą alternatywą dla chemicznych środków czystości są domowe sposoby, np. soda oczyszczona (jako proszek do prania), kwasek cytrynowy (w roli odplamiacza i odkamieniacza) czy rozcieńczony ocet (doskonały wszechstronny środek czyszczący).
Staraj się kupować produkty jak najmniej opakowane. Po co paście do zębów dodatkowy kartonik? Wybieraj rzeczy w opakowaniach z papieru lub szkła, a najlepiej biodegradowalnych, unikaj plastiku. Pożegnaj się z jednorazowymi naczyniami i sztućcami. W sieciowych kawiarniach
i barach szybkiej obsługi możesz nawet dostać zniżkę za korzystanie z własnego kubka czy termosu.
Przesiądź się z samochodu na rower, idź piechotą lub korzystaj ze środków masowego transportu: tramwaju, pociągu lub autobusu. Warto korzystać z carpoolingu, czyli nowoczesnej wersji autostopu. Po co kilka osób z tego samego bloku ma odwozić dzieci do tej samej szkoły osobnymi samochodami, skoro jeden rodzic może zabrać do auta czterech małych pasażerów? To samo dotyczy dojazdów do pracy czy nawet wyjazdów na wakacje. Informacje o carpoolingowych inicjatywach w twojej okolicy łatwo znajdziesz na portalach społecznościowych i w serwisach internetowych. Jeśli musisz korzystać z własnego samochodu, przemyśl, czy nie dałoby się zastąpić „benzyniaka” pojazdem elektrycznym lub hybrydowym.
Przykłady stosowania zasad ekologii w życiu codziennym można mnożyć w nieskończoność. Nie ma jednego idealnego przepisu na „bycie eko”. Każdy z nas powinien wypracować swoje własne sposoby unikania marnowania energii elektrycznej, wody, paliw, żywności, tworzyw i… pieniędzy. Okazuje się, że „bycie eko” jest niezwykle korzystne dla portfela! Mniej kupujesz, mniej wydajesz. Zużywasz mniej prądu, wody itd. – płacisz mniejsze rachunki. Za bilet miesięczny na tramwaj zapłacisz wielokrotnie mniej niż za benzynę zużywaną podczas codziennych dojazdów do pracy. Logiczne, prawda?